fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Koalicja 276.pl – impuls czy nic twórczego?

Podczas sobotniej konwencji PO jej liderzy ogłosili projekt utworzenia koalicji 276.pl, czyli koniecznej większości na opozycji, pozwalającej, wg matematyki sejmowej, odrzucać weto Prezydenta. W założeniu miał być to impuls do przyszłościowego zjednoczenia opozycji, a faktycznie wywołał burzę krytyki i przywoływania błędów PO z przeszłości.

Wprawdzie inicjatorzy wskazali konkretne obszary wspólnych zainteresowań, ale potencjalni koalicjanci uznali je za mało istotne, by osiągnąć cel, jakim miałoby być odsunięcie od władzy obecnie rządzących i tzw. posprzątanie po PiSie.

– Współpraca? Tak! Synergia? Tak! Przywrócenie w Polsce ładu? Tak! To nas łączy i tego się trzymajmy. Ale Borysie Budka błagam. Nie bierz nas gwałtem. Trzeba było chociaż SMS napisać i zapytać, czy możesz użyć logo "LEWICA" - napisała na Facebooku Joanna Scheuring-Wielgus. "Traktuj nas tak, jak my Ciebie i PO. Po partnersku. Z szacunkiem. Nie wcielaj nas siłą do PO czy KO, tylko przyjdź pogadać o współpracy. Na pewno się dogadamy.

Pomijając fakt zaskoczenia opozycyjnych ugrupowań i koncepcją i miejscem jej ogłoszenia – Włodzimierz Czarzasty np. poddał w wątpliwość samą nazwę koalicji, bo dlaczego 276, a nie 307, co oznacza większość konstytucyjną. Tyle właśnie głosów potrzeba, by dokonać zmian w konstytucji, albo odwołać posła. A przecież warto przemyśleć inne usytuowanie Trybunału Konstytucyjnego wobec Sądu Najwyższego, co teraz stwarza konflikty.

W. Czarzasty podkreślił, że współpraca między ugrupowaniami parlamentarnymi istnieje i nie jest to nic nowego. W każdym razie jednak spoiwem tej współpracy nie może być nienawiść do PiS-u.

Włodzimierz Czarzasty za najważniejsze problemy publiczne do rozwiązania uznał: finansowanie służby zdrowia, stan demokracji, system organów sprawiedliwości, przemodelowanie publicznej telewizji i radia, rolę Polski w Unii Europejskiej oraz uporanie się z koronawirusem.

Najbardziej malowniczo odniósł się do projektu Leszek Miller, mówiąc w mediach, że nie jest możliwe odsunięcie rządzących od władzy poprzez ugrupowania opozycje startujące na oddzielnych listach wyborczych. Czy jest realistyczny program scalenia opozycji, kiedy ugrupowania wdzięczą się do wyborców jak podczas wyborów miss do jury, mówiąc o co powalczą po wygranej, a potem poprawiając makijaż podkładają nogi koleżance, która w wyborach ma szanse największe. Opozycja musi pachnieć władzą, cokolwiek by to znaczyło, wtedy wyborcy oddadzą jej swe głosy.

Krzysztof Gawkowski przypomniał, że opozycja ze sobą rozmawia, nie od tygodnia, ale od miesięcy. Projekt, o którym mówił Borys Budka nie jest żadną nowością, gdyż kilka miesięcy temu uzgodniliśmy już, że w sprawach fundamentalnych będziemy współpracowali.

Jan Szopiński w telewizji regionalnej oświadczył, że lewica chce rozmawiać o konkretnych rozwiązaniach, ale pomysł koalicji, akurat w Kujawsko-Pomorskiem ma złe konotacje. Wspomniał o koalicji z lipca 2019 r., z której wypchnięto SLD, a wprowadzono ugrupowanie B. Nowackiej i wyrwano przewodniczącego RW SLD na listę PO, licząc na poparcie lewicy.

Robert Kwiatkowski napisał na swoim profilu FB: „(…) Pokonanie PiSu bliskie jest memu lewicowemu sercu i dostrzegam oczywistą korzyść z wystawienia jednej opozycyjnej listy. Niweluje ona skutki przeliczania głosów systemem d’Hondta premiującym duże ugrupowania. W wyborach 2019 r. Lewica otrzymała 12,56% i 49 mandatów a w systemie doskonale proporcjonalnym powinna dostać 58 mandatów poselskich! Tych 9 mandatów „odnalazło się” w większych koalicjach: Zjednoczonej Prawicy i Obywatelskiej. Bez nich PiS by samodzielnie nie rządził! Tyle teoria a teraz historia: Koalicja Europejska, złożona z tych samych z grubsza formacji i środowisk została rozwalona decyzjami ówczesnego szefa (G. Schetyna) i baronów wojewódzkich PO, rozgoryczonych m in. tym, że „komuna” zdobyła aż 5 mandatów w wyborach do PE! Skutek był taki, że SLD zostało z koalicji wypchnięte, ale zamiast utonąć współutworzyło Lewicę, którą PO teraz wabi do współpracy. No dobrze, ale może to zły Schetyna był a teraz z Budką, a zwłaszcza Trzaskowskim trzeba zacząć pisać nowy rozdział? Może, ale ten rozdział już pierwsze strony ma zadrukowane. Pamiętacie, jak po pierwszej turze wyborów prezydenckich R. Biedroń zadeklarował pełne poparcie dla R. Trzaskowskiego, a on (i jego sztab) odkryli liczne programowe zbieżności z wyborcami… Krzysztofa Bosaka? To się działo za rządów B. Budki. A Lewica się do koalicji z Konfederacją nie garnie. Bartłomiej Sienkiewicz zdążył już ogłosić, że na opozycji PO posiada „znaczący pakiet kontrolny”. Dobrze to nie wróży tym wszystkim, których pakiety nie są „kontrolne”, a którym zależy na świeckim państwie, prawach kobiet, usługach publicznych, zielonej transformacji, europejskich standardach w polskim życiu publicznym. I to wszystkim NARAZ a nie wybieranym po uważaniu.”.

Na razie rękawica została rzucona, co dalej? Wielu publicystów będzie miało o czym rozważać. Chyba długo poczekamy, a PiS już wrzuciło temat zastępczy – podatek od reklam w mediach, czy jeszcze wolnych?

nim, 9 lutego 2021 r.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem